Życie w internacie - Nauka i obowiązki

Cześć, dzisiaj mam dla was kolejny post z serii "Życie w internacie". Dzisiaj mam dla was temat o nauce i obowiązkach. Jestem chora i mam trochę czasu, żeby napisać więcej postów niż zazwyczaj. No to przejdźmy do tematu:

Już wspominałam w poprzednim poście, że w internacie funkcjonuje coś takiego jak nauka własna. Co to jest? Jest to po prostu czas, kiedy wszyscy siedzą w pokojach i się "uczą". Uczą w cudzysłowiu, bo kto się uczy ten się uczy, ale jest też część uczniów, która siedzi i nic nie robi. Ja przyznam się, że czasem jak nie mam dużo lekcji to gram sobie na gitarze, albo rozmawiam z koleżankami. Aczkolwiek zdarza mi się to rzadko, bo chodzę do liceum, w którym dużo wymagają. Sorowie (bo tak nazywamy wychowawców) chodzą po pokojach i sprawdzają czy się uczymy. Jeśli ktoś się nie uczy dostaje minus. Za dużą ilość plusów na koniec roku dostaje się dyplom. Wystarczy, że weźmiesz książkę, gdy na korytarzu usłyszysz kroki i wtedy dostajesz plusa. Oczywiście ja polecam uczyć się na nauce własnej, bo potem zaraz jest kolacja, trzeba się umyć i iść spać.

Jeżeli chodzi o obowiązki, to nie mamy ich dużo. Codziennie wieczorem sorowie chodzą po pokojach i spisują kto na którą ma do szkoły oraz kto w pokoju ma dyżur następnego dnia. Oczywiście trzeba pozamiatać, zetrzeć kurze (tak co dwa dni), podlać kwiatki i najlepiej umyć podłogę. No i ogólnie ogarnąć. Mamy swoje szczotki, szufelki i mopy.Za czystość też dostajemy plusiki. Oprócz tego mamy co jakiś czas dyżury na stołówce. Wtedy trzeba wziąć od kucharek ściereczkę i miseczkę i pościerać stoliki. Jednak rzadko to się robi, bo w internacie jest trochę osób, a kolejka nie omija nikogo. No i co jakiś czas robimy generalne porządki, czyli odsuwamy łóżka, wymiatamy wszystko, myjemy podłogę. Porządek w szafach i szafkach utrzymujemy na własną rękę, bo nikt tego nie sprawdza.

Obowiązkiem jest również płacenie w podanych terminach za wyżywienie. Zazwyczaj jest to około 180-200 złotych za miesiąc. Do tego dochodzi opłata za środki czystości.

Poza tym czasem prosi się nas o przyczepienie gazetki, albo o udział w części artystycznej np. na wigilię. Ale zdarza się to rzadko.

Piszcie w komentarzach, czy seria się podoba, czy was czymś zaskoczyłam i na jakie tematy mogłabym jeszcze napisać, pozdrawiam :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój przepis na udane wakacje :)

Wyzwanie blogowe dzień trzeci: Mała zmiana

Witajcie