Ja wierzę- a ty?
Cześć, dzisiaj mam dla was temat dość kontrowersyjny, ponieważ pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi. Chodzi i wiarę katolicką. Ja osobiście jestem katoliczką odkąd zostałam ochrzczona dwa miesiące po moich narodzinach. Przyjęłam pierwszą Komunię Świętą, chodzę co miesiąc do spowiedzi i co tydzień do kościoła. Kiedyś należałam do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, dziś śpiewam psalmy i czytam w kościele. Nie wstydzę się swojej wiary. Staram się być dobrym człowiekiem, chociaż nie zawsze mi to wychodzi. Czasem się pokłócę, zaklnę lub popełnię jakiś inny grzech. Ale potem zawsze wracam do Boga. Nie uważam, że aby być katolikiem, trzeba chodzić ze złożonymi rękoma i nieustannie się modlić. Oczywiście, trzeba rozmawiać z Bogiem, ale trzeba też żyć, jeść, spać, uczyć się itd... Dlatego świętym może zostać każdy, o ile tego chce. A droga nie jest łatwa. Jednakże każde cierpienie ma sens, bo przybliża nas do Boga. Cierpiąc brak czegoś dopiero wtedy naprawdę to doceniamy. Ja w swoi