Życie z szóstką rodzeństwa

Życie z bratem lub siostrą jest ciężkie. A co dopiero gdy ma się szóstkę rodzeństwa. Gdy mówię komuś, że mam sześcioro rodzeństwa zawsze słyszę to samo: "Jak ty wytrzymujesz?" "Naprawdę? Ja bym nie wytrzymał/a". Otóż, powiem szczerze: nie jest łatwo. Dyskusje, zażarte konflikty, wojny są na porządku dziennym, a jeśli nie masz mocnych bicepsów albo jakiejś opanowanej sztuki walki, to życzę powodzenia. Mam trzy siostry i trzech braci. Razem jest nas siedmioro. Od najstarszego do najmłodszego:

Weronika- Typ przywódcy, uwielbia wydawać rozkazy, często kieruje się zasadą: "Przecież ktoś musi nadzorować"
Ja- Julia- Typ poddany, płaczliwa, często pyskuje, ale w gruncie rzeczy najwięcej obrywa.
Łucja- Wesołek, spryciula. Od wszystkiego potrafi się wykręcić, ale jak trzeba to pomoże, gdy tylko oderwie się od komórki
Arek- Samiec alfa. Wszystko musi być tak jak on chce. Jego wymówka to: "Przecież ja pomagam w gospodarstwie, a ty co robisz?"
Bartek- Kolejny typ poddany (mój odpowiednik męski) często kłóci się z Arkiem, jest bardziej sumienny od niego.
Tomek- Urwis, nadpobudliwy, wszędzie go pełno. Sieje zamęt i zawsze pakuje się w kłopoty.
Zosia- Córeczka tatusia, samosia i w ogóle bardzo podobna do tej zosi z wierszyka. Kieruje się zasadą: "Krzycz, a będzie ci dane"

Jak widzicie cała galeria niezłych charakterków. Jak się odnaleźć? Coż, sprawa nie jest prosta, ale jak wszystko i tę sztukę da się opanować. Oto kilka wskazówek popartych doświadczeniem.

Po pierwsze: Idź na układy. Nic tak nie działa  na rodzeństwo jak zasada "przysługa za przysługę" to może być cokolwiek: Umycie naczyń, trzymanie języka za zębami, lub udostępnienie gitary młodszej siostrze, która nauczyła się grać początek Metaliki i musi go przećwiczyć :p
Po drugie: Zachowuj spokój i unikaj konfliktów: Wiem, że to trudne, bo czasem ręce świeżbią, żeby uderzyć, ale pamiętaj: jeśli bijesz się z młodszym, to gdy przyjdzie rodzic, na pewno stanie w obronie młodszego.
Po trzecie: Jeśli zdarzy ci się bić, nie atakuj, tylko się broń. Gdy brat/siostra mocniej cię uderzy krzycz na cały głos i najlepiej się rozpłacz. To zawsze działa.
Po czwarte: Staraj się być w dobrych relacjach, ale jednocześnie nie bądź uległa i walcz o swoje (niekoniecznie pięściami)

To oczywiście są takie luźne wskazówki, które pomagają przeżycie w "domowej dźungli" A wy jakie macie doświadczenia z rodzeństwem? Piszcie w komentarzach :)




Komentarze

  1. Hahahha :D ja mam 4 rodzeństwa i też mam siostrę Zosie *O* Chyba 3 porada jest zawsze skuteczna i kazdy ją u mnie stosuje xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, wesoło tam u was :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam 4 rodzeństwa, też jestem druga względem starszeństwa i też z gatunku tych płaczliwych i bardziej uległych ;p W zasadzie to nawet podobne typy rodzeństwa ;)
    Faktycznie czasem jest trudno, ale jak przychodzi kryzys, to zawsze dobrze wiedzieć, że są osoby, które staną murem za mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój mąż ma piątkę rodzeństwa, a ja znów jestem jedynaczką... jeszcze do dziś pamiętam ten szok, który przeżywałam podczas pierwszych wizyt u niego w domu :) gorzej to już chyba tylko w galeriach handlowych bywa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super do tego podchodzisz! bardzo podoba mi się profil każdego z Was :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pytałem w innym komentarzu, a tutaj wpis. Jednak masz po równo braci i sióstr. Ja mam piątkę rodzeństwa tylko starszego na szczęście. Opisałem na swoim blogu więc zapraszam tam.
    http://swiat-tristisa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mój przepis na udane wakacje :)

Wyzwanie blogowe dzień trzeci: Mała zmiana

Witajcie